Rysunek architektoniczny pomaga mi zrozumieć, jak uczynić nowoczesne miasta bardziej interesującymi Jak Pan wybiera naturę swoich rysunków? Poszukując miejsc, które chciałabym uchwycić na rysunku, zawsze wychodzę od dramatu relacji obiektów architektonicznych z przestrzenią i między sobą. Rysowanie architektoniczne to dla mnie nie tylko szkicowanie obiektów, ale znaczący sposób badania struktury współczesnych miast. I jedno z kluczowych zadań dla mnie to grafika w tworzeniu kompozycji, które jasno oddają fakt, że rysunek powstał dzisiaj.
Oczywiście stało się to znacznie bardziej kontrastowe i znacznie mniej harmonijne w historycznym znaczeniu tego słowa – i to jest to, co staram się uchwycić, a tym samym głębiej zgłębić i zrozumieć.
Ponownie, rysunek architektoniczny (https://artakademia.com/kurs-rysunku-na-architekture/kurs-rysunku-architektoniczneogo-ferie/) nie jest dla mnie sposobem na stworzenie całkowicie autonomicznego świata – jest raczej formą refleksji nad tym, czym architektura jest dzisiaj, w epoce, w której różnorodność jej rozwoju osiągnęła punkt kulminacyjny.
I tutaj oczywiście nie mogę całkowicie oddzielić mojej praktyki rysunkowej od mojej głównej pracy: jeśli chodzi o efekt końcowy, rysunek i architektura bardzo się od siebie różnią, ale sednem obu działań są refleksje nad jednym i drugim ten sam temat – jak sprawić, by miasta były dziś interesujące, jak tworzyć mise-en-scènes bez ślepego naśladowania i kopiowania, pod względem jakości i wizualnej intrygi godnej najlepszych przykładów historycznych.
Oczywiście także w Internecie. Sieć i ogromna ilość publikowanych w niej dziś materiałów fotograficznych to doskonałe źródło informacji i poszerzania horyzontów. Jednak często zdarza się, że najpierw znajduję się w jakimś nowym mieście do pracy, a potem wracam tam rysować. Jednocześnie nie powiem, że zawsze wybieram miasta historyczne – w żadnym wypadku. Na przykład kilka lat temu odkryłem Brasilię z wielkim zainteresowaniem i przyjemnością.
Staram się robić około 30 kompletnych rysunków architektonicznych rocznie. Część z nich jest naturalna, reszta to fantazje i refleksje na temat https://pl.wikipedia.org/wiki/Architektura. Średnio dostaję 3-4 wyjazdy rocznie, resztę pracy wykonuję w domu.
Zasadniczo są obecne na rysunkach asocjacyjnie. Mimo to spędzam w nich większość czasu, oko mimowolnie się rozmywa , a do pełnowymiarowych rysunków potrzebna jest świeżość i ostrość percepcji, dlatego bardzo ważne jest, abym znalazł się w nowym miejscu. Jednak w moich fantazjach i przemyśleniach to Kraków i Berlin zajmują chyba najbardziej znaczące miejsce.
Zawsze zaczynam i kończę na miejscu. Bardzo trudno jest mi wrócić do nastroju i odczucia z miejsca i przestrzeni, które samoistnie powstały w momencie rozpoczęcia tworzenia rysunku. Właściwie rysunek dla mnie rodzi się właśnie z tego stanu – nie da się go zapamiętać i odłożyć na później, można tylko żyć zi do, nawet jeśli czasami trwa to dość długo. Dlatego rysowanie ze zdjęcia lub z pamięci wcale nie jest moją metodą. Podobnie nie lubię tworzyć wersji tego samego rysunku. Potrafię zrobić dość bliskie wersje jednej fabuły, ale nigdy jej dokładne powtórzenie.
Tak, lubię zmieniać techniki – to dla mnie integralna część procesu twórczego, poszukiwanie jedynego poprawnego sposobu rysowania, który najpełniej odda sytuację urbanistyczną i moje jej zrozumienie. Na przykład w zeszłym roku byłem w Amsterdamie i tam technika węgla kamiennego stała się najdokładniejszym odzwierciedleniem tego, co widziałem – z jej pomocą udało mi się oddać intensywne kontrasty świetlne charakterystyczne dla tego miasta zimą, obfitość ciemnych kanałów i odbicia w nich. A potem byłam w Meksyku – do rysunków wybrałam odcienie sepii i technikę glazury. Na początku marca tego roku udało nam się uciec do Rzymu i uchwycić go w przejściu z jednego sezonu do drugiego (wiosenne światło w jeszcze nie do końca przebudzonego miasteczka było bardzo piskliwe i surowe), postanowiłem użyć kombinacji sadzy i lekkich rozprysków pastele.
Tak, są skanowane, opisywane i umieszczane w katalogu elektronicznym, a następnie przekazywane do archiwum Muzeum Rysunku Architektonicznego w Berlinie.
Na zakończenie chciałbym zapytać o drugi konkurs „ ArchiGraphics ” . Brałeś udział w tworzeniu jego Lon g – a potem krótkiej listy – jakie są Twoje wrażenia z prac nadesłanych na konkurs w tym roku?
Widać jednak, że pierwszy konkurs kurs rysunku dla hobbystow jest zawsze najłatwiejszy do przeprowadzenia – ludzie malowali przez dziesięć lat, po ogłoszeniu konkursu, zbierali najlepsze ze swoich najlepszych prac i wysyłali do walki o nagrody, wyznaczając tym samym bardzo wysoki poziom jakości. W tym sensie druga konkurencja to poważna próba siły.