Najbardziej przydatny w pracy język obcy? Każdy z miejsca odpowie: angielski.
I w tym „każdy” kryje się właśnie pewna pułapka… Bo angielskiego uczy się właśnie „każdy”, bo „każdy” wie, jak jest on potrzebny, no i konkurencja rośnie, a nasze szanse na ciekawą pracę maleją, gdyż nie wyróżniamy się niczym na rynku pracy, nie wychodzimy poza standard.
Pomysłem na wyjście poza średnią i wypełnienie niszy na rynku pracy (i nie tylko) jest nauka języka niemieckiego, czyli w akademickiej formie – germanistyka.
Okazuje się bowiem, że prócz angielskiego to właśnie niemiecki jest najbardziej poszukiwanym językiem na rynku pracy. Ale zacznijmy od germanistyki, bo właśnie ona jest na ten rynek najlepszą przepustką.
Czego właściwie będziemy się uczyć na tym kierunku? Przyjrzyjmy się, co w ramach studiów ma do zaoferowania Lingwistyczna Szkoła Wyższa w Warszawie.
Okazuje się, że studia to o wiele więcej niż kurs językowy, nawet ten zaawansowany.
Owszem, są zajęcia, które właśnie takie „kursowe” lekcje przypominają, czyli na przykład: PNJ (Praktyczna Nauka Języka), Gramatyka z elementami pisania, Konwersacje, Retoryka praktyczna. Są też jednak przedmioty, które pozwalają poznać język już z poziomu profesjonalnego językoznawstwa: Elementy historii języka specjalności, Gramatyka kontrastywna czy opisowa. To już jest wiedza specjalistyczna, której wymagała będzie praca nauczyciela czy tłumacza.
Także w tych zawodach przyda nam się wiedza zdobyta na przedmiotach: Historia obszaru języka niemieckiego czy Język, literatura i kultura. Pozwoli nam ona poznać tak zwany kontekst językowy: mentalność, tradycję, specyfikę wszystkich krajów niemieckojęzycznych, a także bieżącą sytuację społeczno-polityczną.
Jak łatwo wywnioskować, taka wiedza przyda się również w pracy w biznesie, dużo łatwiej bowiem układać relacje z międzynarodowymi partnerami, klientami czy kontrahentami gdy znamy ich zwyczaje i sposób myślenia, wiemy choćby, kiedy i w jaki sposób obchodzą swoje święta narodowe.
Dalsze przygotowanie do wejścia na rynek pracy zależy już od tego, na jaką branżę się decydujemy. Możemy tu wybrać specjalności: Nauczycielską, Tłumaczeniową lub Komunikację w Biznesie Międzynarodowym i Administracji.
Kształcąc się na specjalności nauczycielskiej, zgłębimy dodatkowo takie na przykład przedmioty: Podstawy pedagogiki i dydaktyki, Emisję głosu, Psychologia rozwojową i edukacyjną. Będziemy więc nie tylko świetnie znali język, ale i wiedzieli, jak innych go nauczyć.
Na specjalności tłumaczeniowej będziemy odbywać warsztaty tłumaczeń ustnych i pisemnych, przejdziemy też cykl zajęć: Komputer w pracy tłumacza (w dzisiejszych czasach znajomość aplikacji i programów tłumaczeniowych jest niemal równie ważna, jak znajomość samego języka).
Także specjalizacja Komunikacja w Biznesie Międzynarodowym i Administracji oferuje szereg interesujących przedmiotów: Terminologia specjalistyczna z zakresu prawa ekonomii i biznesu, Korespondencja służbowa i handlowa czy Sztuka wystąpień publicznych to tylko niektóre z nich.
Wbrew obawom studentów, że jako lingwiści-humaniści nie poradzą sobie w świecie biznesu i nie nadają się do niego, są tam cenionymi pracownikami. Biznes, handel, ekonomia, gospodarka czy finanse wymagają co prawda określonych, specjalistycznych kompetencji i umiejętności, ale obecnie pracodawcy bardzo często sami organizują warsztaty i szkolenia dla nowych pracowników. Okazuje się bowiem, że o wiele bardziej im się opłaca zatrudnić nową osobę, znającą język obcy i przeszkolić pod kątem konkretnego stanowiska niż uczyć języka od podstaw kogoś, kto posiada pozostałe kompetencje. Nauczenie się nowego języka do poziomu komunikatywnego zajmuje w najlepszym wypadku miesiące, a zazwyczaj lata…
Stąd nic dziwnego, że o germanistach i ich mocnej pozycji na rynku pisze choćby Puls Biznesu (https://www.pb.pl/znasz-niemiecki-mozesz-przebierac-w-ofertach-844133) pod znamiennym tytułem „Znasz niemiecki? Możesz przebierać w ofertach” czy Gazeta Prawna (http://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-kariera/artykuly/984465,praca-dla-germanisty.html) – z tego z kolei artykułu dowiemy się, że „mediana ich miesięcznych zarobków {germanistów} sięga 5 400 złotych”. Nic dziwnego, skoro Polska w 2015 roku zajęła 7 miejsce wśród największych partnerów handlowych Niemiec i w tymże roku bilateralne obroty handlowe między Polską a Niemcami sięgnęły 88,5 mld euro.
Na germanistów trwa obecnie – dosłownie – polowanie! Jeśli jako absolwent germanistyki zarejestrujesz się na Lindkedinie czy Goldenline, szybko możesz się spodziewać telefonu (niejednego) headhuntera…
Germanistów też czynnie poszukują wszelkie agencje zatrudnienia. Weźmy takie pierwsze z brzegu ogłoszenie agencji Manpower: https://www.manpower.pl/szukaj-pracy/oferty-specjalne/amazon-development-center/ – znajomość języka jest w nim praktycznie jedynym wymogiem – i już zdobywasz zatrudnienie w dużej i prestiżowej firmie, mogąc pracować w domu, w dogodnych dla siebie godzinach, zachowując przy tym wszystkie świadczenia i pakiet socjalny!
Także statystyki zatrudnienia absolwentów uczelni oraz akademickie biura karier potwierdzają fakt, że germaniści są rozchwytywani jak świeże bułeczki. Pracownik administrujący Akademickim Biurem Karier Lingwistycznej Szkoły Wyższej twierdzi, że propozycje pracy dla lingwistów dostaje (i rozsyła) codziennie, a te skierowane do germanistów należą do najliczniejszych.
Widać więc wyraźnie, że wybór germanistyki jako kierunku studiów to nie tylko pójście za pasją i poszerzanie horyzontów, ale i konkretne przygotowanie do kariery zawodowej i sukcesu w wielu interesujących i dochodowych branżach!