Postanowiłeś zdobyć wykształcenie językowe, by zwiększyć kompetencje, potrzebne na rynku pracy. Zależy Ci, by na naukę poświęcić tyle czasu i środków, ile faktycznie jest konieczne z perspektywy przyszłej pracy. Może wielokrotnie spotkałeś się z opinią, że dziś pracodawców interesuje nie tyle dyplom, co umiejętności i doszedłeś do wniosku, że studia nie są nikomu potrzebne, w zupełności wystarczą kursy. Rozważając więc: studia językowe czy kursy językowe, skłaniasz się prawdopodobnie do tej drugiej opcji z oczywistych przyczyn: prędzej, prościej, taniej… Bo czy opłaca się studiować, skoro znajomość języka można posiąść dwa razy szybciej i za trzy razy mniejsze pieniądze?
A my chcemy dziś pokazać, że warto iść pod prąd takim powszechnym opiniom, bo często okazuje się, iż to, że „wszyscy tak mówią” bywa bardzo mylące…
Otóż: prawdą jest, że dla pracodawcy najważniejsze są umiejętności. I w firmach, (najczęściej są to korporacje) zatrudniających profesjonalnych rekruterów czy wręcz zlecających przeprowadzenie rekrutacji wyspecjalizowanym ośrodkom, znajomość języka jest praktycznie weryfikowana już podczas procesu rekrutacji.
Jednakże: nie wszystkie firmy mają możliwość samodzielnego sprawdzenia znajomości języka, gdyż rekrutację może przeprowadzać osoba, która sama go nie zna (co się często zdarza, gdy chodzi o język inny niż angielski). Czasem brakuje też odpowiednich do tego narzędzi: testów, materiałów itp. W tym wypadku można się zdać tyko na formalne potwierdzenie naszej znajomości języka. Najbardziej wiarygodny będzie właśnie dyplom, poświadczający ukończenie filologii, gdyż studia wyższe dają gwarancję rzetelnej znajomości języka. A co do kursów – bywa różnie i pracodawcy zwykle wolą nie ryzykować.
Dyplom przyda się jednak również w przypadku rekrutacji weryfikującej znajomość języka. Dziś bowiem we współpracy międzynarodowej istotną rolę odgrywa także świadomość kontekstu kulturowego, mentalności, tradycji danego kraju, umiejętność elastycznego dopasowania stylu języka do okoliczności… A to jest coś, czego nie sposób sprawdzić w trakcie jednorazowej rozmowy, gdyż zazwyczaj „wychodzi w praniu” dopiero w realnych sytuacjach.
A zajęcia związane z kulturą danego kraju, przekazujące wiedzę na temat jego tradycji, historii, literatury, a także bieżącego życia społeczno-politycznego są obowiązkową częścią kształcenia akademickiego. Na kursach po prostu brakuje na nie czasu. Tymczasem, jeśli przykładowo zerkniemy na harmonogram studiów z zakresu rusycystyki na LSW, znajdziemy tam przedmioty takie jak: „Kultura myślenia i sztuka argumentacji”, „Pisanie ze stylistyką”, „Historia i kultura obszaru języka rosyjskiego”. Z takich zajęć wyniesiecie wrażliwość językową, obycie, znajomość szerokiego kontekstu kulturowego, których nie dadzą Wam żadne kursy. No i dodatkowym atutem studiów jest obowiązkowa nauka drugiego języka obcego – więc lingwistyczne „dwa w jednym”. To na pewno opłaca się bardziej niż robienie równolegle kursów dwóch języków obcych.
Studia, w zależności od wybranej specjalizacji, zapewniają też szersze kwalifikacje zawodowe. Decydujecie się tu bowiem na specjalizację, która przygotowuje Was do podjęcia konkretnej pracy we wszystkich aspektach, nie tylko od strony językowej. Wybierając więc Specjalizację Nauczycielską, zdobędziecie pełne uprawnienia pedagogiczne; Specjalizacja Tłumaczeniowa przygotuje Was do tłumaczenia (tak ustnie, jak i pisemnie) także od strony warsztatowej i narzędziowej (przy czym te dwie specjalizacje można połączyć); natomiast po Komunikacji w Biznesie Międzynarodowym i Administracji będziecie posiadali potrzebną wiedzę z obszarów terminologii specjalistycznej z zakresu prawa ekonomii i biznesu, prowadzenia korespondencji handlowej czy sztuki wystąpień publicznych.
Z perspektywy pracodawcy ukończenie studiów (zamiast poprzestania na zwykłym kursie) świadczy o naszej elastyczności zawodowej oraz chęci samodoskonalenia i zaangażowaniu w ciągłe poszerzanie kwalifikacji. Daje mu to pewność, że i w pracy nie będziemy wybierać dróg na skróty i pójścia na łatwiznę.
I jeszcze jeden argument za zainwestowaniem w posiadanie dyplomu – osoby mogące się nim poszczycić zapełniają coraz większą lukę na rynku pracy. Gdyż o ile na niższych stanowiskach, szczególnie w korporacjach, w zupełności wystarcza znajomość języka na poziomie komunikacyjnym, o tyle jednak szczeble średnie i wyższe wymagają już jego znajomości na poziomie zaawansowanym. I tu często okazuje się, że z powodu braku osób o takich umiejętnościach językowych, nie ma kogo awansować!
Mamy nadzieję, że wyczerpująco odpowiedzieliśmy na pytanie: po co studia językowe? Jednak fakt, że dylemat: „studia czy kursy” rozstrzygamy jednoznacznie na korzyść studiów, nie oznacza, że chcemy Was zniechęcić do odbywania różnorakich kursów, warsztatów czy innych form zorganizowanego dokształcania. To wszystko proponujemy jako jeszcze wyższy poziom wtajemniczenia, uzupełniający edukację akademicką. Warto więc zainwestować na przykład w studia podyplomowe dla tłumaczy przysięgłych, specjalistycznych czy literackich i audiowizualnych. Polecamy też zapoznanie się w ramach kursu z metodyką nauczania języka obcego lub języka polskiego jako obcego. Można również obrać jeszcze wyraźniejszy i bardziej sprecyzowany profil językowy na zajęciach angielskiego dla księgowych i finansistów, prawników czy personelu medycznego. Tego typu kursy znajdziecie w ofercie Lingwistycznej Szkoły Wyższej: https://lingwistyka.edu.pl/podyplomowe-lsw/ – naprawdę zachęcamy, gdyż często słyszymy od naszych absolwentów, że nieustanna praca nad znajomością języka naprawdę popłaca!